Kredyt na mieszkanie bez wkładu własnego w 2022

Wielu z nas marzy o własnych czterech kątach, w których może się swobodnie poczuć. Rząd wychodzi naprzeciw naszym oczekiwaniom i w ramach pakietu reform nazwanego Polskim Ładem, Ministerstwo Rozwoju i Technologii przygotowało dwie formy pomocy dla zainteresowanych kupnem mieszkania:

• kredyt hipoteczny bez wkładu własnego, czyli  umożliwienie zakupu mieszkania lub domu osobom bez oszczędności,
• bon mieszkaniowy, czyli wsparcie finansowe udzielane jednorazowo, które pomoże kupić mieszkanie lub dom albo spłacić kredyt (prace nad tym rozwiązaniem nadal trwają).

Ustawę pozwalającą na wzięcie kredytu hipotecznego na budowę domu lub zakup mieszkania bez wnoszenia wkładu własnego podpisał Prezydent Andrzej Duda i program "Mieszkanie bez wkładu własnego" zacznie obowiązywać od 26 maja 2022 r. Dopiero wtedy w ofercie banków pojawi się kredyt hipoteczny z gwarantowanym przez państwo wkładem własnym. Warto również zauważyć, że kredyt będzie udzielany wyłącznie w złotówkach, a okres spłaty kredytu z gwarancją to co najmniej 15 lat.

Kolejnym udogodnieniem proponowanym przez rząd, będzie tzw. spłata rodzinna, polegająca na tym, gdy rodzina powiększy się o drugie lub kolejne dziecko, państwo spłaci część kredytu.

Program "Mieszkanie bez wkładu własnego" zakłada, że za wymagany przez banki wkład własny – min. 10%, a max. 20% – poręczy państwo.

– Z perspektywy kredytobiorcy to dodatkowa kwota, która oznacza, że możemy zaciągnąć kredyt hipoteczny bez środków własnych, ale oczywiście powiększa ona kredyt i to zobowiązanie trzeba będzie spłacić – wyjaśnia wiceminister Barbara Socha w rozmowie z „Super Expressem”.

Maksymalna kwota, którą obejmie to poręczenie, nie będzie wyższa niż 100 tys. zł.

- W praktyce oznacza to, że kredyty bez wkładu własnego będą traktowane przez banki jako bardziej ryzykowne. Przyszli kredytobiorcy zapłacą więc wyższą marżę, która jest składnikiem oprocentowania – mówi ekspert GetHome.pl Marek Wielgo.

I dodaje, że bankowcy mają jeszcze świeżo w pamięci skutki kryzysu finansowego z 2008 r. – Do dziś odbijają im się czkawką kredyty frankowe. Dlatego – jak sądzę – nie będą udzielały kredytów bez wkładu lekką ręką – tłumaczy Wielgo.

Z programu "Mieszkanie bez wkładu własnego", będą mogli skorzystać ci, którzy kupią mieszkania spełniające kryterium ceny metra kwadratowego.

Limit ceny metra kwadratowego będzie zależał od:

• województwa i miasta, w którym kupowany jest lokal (zostaną uwzględnione różnice w cenach mieszkań między regionami),
• zmieniających się kosztów budowy mieszkań,
• tego, czy lokal kupowany jest na rynku pierwotnym, czy wtórnym.

Jak wynika z danych portalu RynekPierwotny.pl – problem pojawia się z ofertą mieszkań spełniających wymogi programu, gdyż np. w Krakowie jest to zaledwie 3%  łącznej podaży nowych mieszkań, a w Warszawie – 13%.

Choć limity cenowe będą sporym utrudnieniem, wiele osób marzących o własnym „M” faktycznie będzie miała możliwość je kupić. Program ułatwi bowiem zakup m.in.:

• na dalekich obrzeżach największych miast,
• w tańszych miejscowościach okalających największe miasta,
• w mniejszych miastach, gdzie ceny nieruchomości są niższe.

Wielu deweloperów zauważa, że proces inwestycyjny, który liczy się od momentu decyzji o zakupie działki do dnia wprowadzenia mieszkań na rynek, trwa przeważnie kilka lat. W związku z tym deweloperzy, którzy zdecydują się na dostosowanie oferty do wymogów programu, nie zrobią tego do czasu wejścia ustawy w życie.

– Przypuszczamy, że na rynku pojawią się mieszkania w lokalizacjach oddalonych od centrów miast, gdzie cena zakupu gruntu jest niższa – mówi Anna Wojciechowska, dyrektor sprzedaży i marketingu Robyg w Gdańsku
i Poznaniu.

Warto również pamiętać, że aby dostać kredyt hipoteczny bez wkładu własnego, należy wykazać przed bankiem zdolność kredytową, czyli mieć odpowiednio wysokie zarobki. Dla potencjalnych kredytobiorców może to być wyzwaniem, zarówno jak i ustawowe limity cenowe.