Planowane zmiany nie zostały przyjęte z entuzjazmem przez pośredników nieruchomości. W branży przeważają głosy, że dopuszczenie do zawodu osób bez odpowiednich kwalifikacji będzie skutkowało obniżeniem jakości świadczonych usług, co w rezultacie odbije się negatywnie na bezpieczeństwie transakcji klientów korzystających z usług biur nieruchomości. Pojawiają się jednak również opinie, że rynek sam zweryfikuje profesjonalizm działających na nim podmiotów, a najsłabsze biura w końcu nie wytrzymają konkurencji i zakończą działalność.
Co zmiany oznaczają dla klientów?
– Z pewnością pojawienie się na rynku osób zachęconych zniesieniem ograniczeń dostępu do zawodu, które nie dysponują odpowiednim doświadczeniem i wiedzą, spowoduje pewne zamieszanie. Jestem jednak przekonany, że sami klienci biur nieruchomości, wybierając tylko sprawdzonych i profesjonalnych pośredników, przyczynią się do uporządkowania tego rynku – mówi Krzysztof Pelowski, dyrektor ds. rozwoju sieci Północ Nieruchomości. – Co istotnepolski rynek nieruchomości wzoruje się na modelach zachodnich, a tam standardem jest wyłączność, która oznacza, że tylko jedno biuro promuje daną nieruchomość współpracując z innymi biurami. Dlatego też ważnym jest, żeby na samym początku wybrać dobrego pośrednika, który dołoży wszelkich starań, aby sprzedać naszą nieruchomość – dodaje.
Dla przeciętnego klienta biura nieruchomości deregulacja na pierwszy rzut oka nie oznacza większych zmian. Należy jednak pamiętać, że wraz z likwidacją licencji zawodowych zniknie odpowiedzialność zawodowa pośredników. Obecnie, w razie niezadowolenia z usług pośrednika możemy złożyć skargę do Komisji Odpowiedzialności Zawodowej, która w przypadku poważniejszego naruszenia przepisów przez pośrednika ma prawo odebrać mu uprawnienia zawodowe. Jeżeli licencje zostaną zlikwidowane, oszukanym klientom pozostanie dochodzenie swoich praw w sądzie na drodze cywilnej.
Wątpliwe jest też, aby nastąpiły znaczące obniżki wynagrodzeń pośredników. Miesięczne utrzymanie niewielkiego samodzielnego biura nieruchomości kosztuje od kilku do kilkunastu tysięcy złotych, z czego większą część tej kwoty pochłaniają wydatki na reklamę. Niewielkie biuro obsługujące średnio w miesiącu 2-3 transakcje musi utrzymać wysokości stawek, aby wyjść na swoje.
Zyskają sieci franczyzoweWiększa konkurencja powinna, przynajmniej teoretycznie, niekorzystnie wpłynąć na wysokość przychodów działających agencji nieruchomości, w tym również dużych biur sieciowych. Tam, gdzie inni widzą zagrożenie, Północ Nieruchomości dostrzega szansę na dalszy intensywny rozwój. – Likwidacja licencji pośrednika najbardziej uderzy w małe, jednoosobowe biura nieruchomości, które będą musiały bezpośrednio konkurować z nowymi podmiotami wchodzącymi na rynek. Duże sieci, takie jak Północ Nieruchomości, które mają już ugruntowaną pozycję w branży nie powinny istotnie odczuć negatywnych skutków deregulacji. Ratunkiem dla małych biur, które nie będą mogły sprostać rosnącej konkurencji, może być nawiązanie współpracy z silnym partnerem. Mając na uwadze trudną sytuację niewielkich agencji nieruchomości, szczególnie zapraszamy ich właścicieli do współpracy z naszą siecią na zasadach franczyzy. Każdy nowy partner, przyłączając się do sieci otrzyma m.in. możliwość korzystania z intensywnych działań reklamowych realizowanych przez sieć oraz będzie mógł liczyć na ciągłe wsparcie w zakresie księgowości i marketingu oraz w razie potrzeby na pomoc prawną. Te korzyści wpływają na obniżenie stałych kosztów prowadzenia biura i na wzrost liczby otrzymywanych zleceń – wyjaśnia Pelowski.
Oferta franczyzowa Północ Nieruchomości skierowana jest również do tych, którzy dopiero myślą o założeniu swojego biznesu. Co ważne, osoby, które chcą spróbować swoich sił w branży nieruchomości, a nie posiadają licencji pośrednika, nie muszą czekać na wejście w życie przepisów deregulacyjnych. Aby prowadzić biuro pod logo Północ Nieruchomości wystarczy jedynie zatrudnić licencjonowanego pośrednika.
– Oczywiście wymagamy od naszych franczyzobiorców, aby orientowali się w zasadach prawidłowego funkcjonowania biura pośrednictwa. Z tego względu bardzo duży nacisk kładziemy na jakość oraz częstotliwość szkoleń i kursów, które organizujemy dla naszych partnerów. Są one przeznaczone zarówno dla właścicieli placówek franczyzowych, jak i dla zatrudnianych przez nich pracowników. Dzięki ciągłemu podnoszeniu kwalifikacji zawodowych, pracownicy biur działających pod naszym szyldem działają bardziej profesjonalne i są w stanie zapewnić klientom wysoką jakość usług – mówi Pelowski.
Szkoleń nigdy dość
– Warto wiedzieć, że obecnie, licencjonowani pośrednicy podlegają obowiązkowemu doskonaleniu zawodowemu. Corocznie muszą uczestniczyć w co najmniej 24 godzinach szkoleń, kursów lub seminariów. Sądzę, że deregulacja zawodu pośrednika spowoduje, że przepaść w jakości świadczonych usług pomiędzy profesjonalnymi pomiotami, a amatorskimi biurami jeszcze się pogłębi. Dzięki temu, że od samego początku wprowadziliśmy szkolenia, nie tylko dla pośredników z licencją, ale również dla agentów i asystentów biura, klienci docenią jakość świadczonych usług – dodaje Pelowski.
Północ Nieruchomości liczy obecnie 39 placówek franczyzowych oraz 3 placówki własne. W całej sieci działa ponad 180 pośredników i agentów. Plany właściciela sieci, którym jest spółka giełdowa Północ Nieruchomości SA, przewidują osiągnięcie liczby 70 biur działających w firmowych żółto-niebieskich barwach na koniec roku 2013.