Miesiące lipiec i sierpień są dość specyficzne jeśli chodzi o transakcje kupna-sprzedaży mieszkań. Jest
to okres w którym można zaobserwować, że rynek nieco „
spowalnia”. Ponad połowa wszystkich
poszukujących mieszkań wyjeżdża , bądź przygotowuje się do wyczekiwanego urlopu, a plany zakupu
własnego lokum schodzą na ogół na dalszy plan.
Kupujący których przedwakacyjna gorączka jeszcze nie pochłonęła i wciąż umawiają się na
prezentacje, ostateczne decyzje i zobowiązania chcą podejmować najczęściej po powrocie, co
znacznie może wydłużyć proces sprzedaży. Oferujący z kolei, którzy nauczeni doświadczeniem wiedzą
już, że bez umowy sprzedaży nie ma, nie zawsze chcą w takich sytuacjach wiązać się „gentlemen's
agreement” i wciąż oferują swoje nieruchomości. Może się więc zdarzyć, że po powrocie z jakiegoś
egzotycznego zakątka, mieszkanie którego oglądający zakup potwierdzają i chcą swoją decyzję
finalizować
jest już przedmiotem innej transakcji i poszukiwania trzeba zaczynać od nowa.
Należy również zwrócić uwagę, że
sprzedający też realizują swoje wakacyjne plany i część mieszkań
może być w tym okresie niedostępna. Utrudniony może stać się również kontakt, bądź
przeprowadzenie negocjacji. Bywa również, że terminy wyjazdów oferujących i poszukujących
zazębiają się i sama finalizacja również musi zostać odsunięta w czasie.
Czy lato to dobry moment na zakup nowego lokum?
Tak naprawdę równie dobry jak pozostała część
roku. Należy jednak pamiętać, że decyzje co do których kupujący są przekonani warto zatwierdzać
przed wyjazdem u notariusza. Zaoszczędzi to wszystkim cenny czas, oraz wpłynie na komfort
wypoczynku. Jeśli kryteria kupujących nie są jeszcze na tyle konkretne, aby podejmować przez
wakacje decyzje,
warto wykorzystać wypoczynek na przemyślenia jaką konkretnie nieruchomość chce
się kupić, a konkretne poszukiwania rozpocząć po powrocie.
Monika Olesińska
Doradca ds. nieruchomości