W obliczu niedawnych powodzi klienci na rynku nieruchomości stają się coraz bardziej ostrożni. Jakie zagrożenia biorą pod uwagę? Eksperci z Północ Nieruchomości, m.in. Adam Wnuk z oddziału we Wrocławiu Armii Krajowej i Wiesława Capik z oddziału w Bochni, przewidują wzrost świadomości zagrożeń powodziowych wśród kupujących. Klienci częściej sprawdzają mapy zalewowe oraz pytają o warunki hydrologiczne działek i nieruchomości.
– W okolicy Bochni jest dużo terenów, które wcześniej ucierpiały w wyniku kataklizmów – mówi Wiesława Capik.
– W naszym biurze pojawia się coraz więcej świadomych klientów. Zwracają uwagę nie tylko na zagrożenie powodziami. Sprawdzają też, czy tereny nie są zagrożone osuwiskami, czy nie ma oddziaływania linii wysokiego napięcia lub stacji nadawczej sieci komórkowych. Dla części klientów niektóre zagrożenia nie mają jednak znaczenia, jeśli np. cena nieruchomości jest niska.
– Działam na rynku wrocławskim. Klienci są tu bardziej doświadczeni. Sami sprawdzają specjalne mapy terenu,
na którym szukają nieruchomości – właśnie pod kątem potencjalnego zalania – wyjaśnia Adam Wnuk. – Zadają też szczegółowe pytania dotyczące gleby, przepuszczalności gruntu, odległości od wałów. Kupując nieruchomości z rynku pierwotnego, nierzadko proszą deweloperów o wgląd w ekspertyzy dotyczące sytuacji hydrologicznej terenu inwestycji.
Chcesz dowiedzieć się więcej o zmianach na rynku po powodzi? Koniecznie przeczytaj cały artykuł w Rzeczpospolitej: 🌐 bit.ly/KlientPoPowodzi