Wiele budynków stoi w świetnych miejscach. Dlatego też mieszkania w wielkiej płycie nie zawsze są tańsze od nowych.
Sebastian Jakubowski[/caption]
– Mieszkania w budynkach z wielkiej płyty niezmiennie cieszą się dużą popularnością – mówi Sebastian Jakubowski, dyrektor oddziału agencji Północ Nieruchomości w Częstochowie. – Bardziej popularne wśród inwestorów są lokale w trzy- lub czteropiętrowym bloku niż w wieżowcu. Dla większości najemców nie ma jednak znaczenia, czy lokal znajduje się w budynku z wielkiej płyty czy z cegły. Ważniejsza jest lokalizacja, wygląd klatki schodowej, zagospodarowanie terenu wokół bloku. Średnia cena mkw. mieszkania na rynku wtórnym w Częstochowie to ok. 3,5 tys. zł. Na rynku pierwotnym jest to ok. 5 tys. zł.(...)
W Częstochowie, jak podaje Sebastian Jakubowski, największym powodzeniem wśród najemców cieszą się dwu- i trzypokojowe lokale. Właściciele mogą na nich zarobić 800–1,3 tys. zł miesięcznie. – Porównując czynsz za typowe jednopokojowe mieszkanie o powierzchni ok. 30 mkw., widać stosunkowo duże różnice w poszczególnych miastach. W Częstochowie to 1,2 tys. zł, w Warszawie 1,5 tys. zł, w Krakowie – 1,4 tys. zł, w Gdańsku – 1,6 tys. zł – mówi ekspert agencji Północ Nieruchomości. – Nie widać wielkich różnic w czynszach w zależności od tego, czy lokal pochodzi z rynku pierwotnego, czy wtórnego.
Zdecydowanie większe znaczenie ma stan techniczny mieszkania, jego wyposażenie i dostępność infrastruktury – podkreśla. Zwraca też uwagę na systematyczny wzrost cen mieszkań, co pociągnęło za sobą wzrost stawek najmu. – Moim zdaniem tendencja będzie się utrzymywać w dłuższym okresie, tym bardziej że w skali całego kraju popyt na mieszkania przewyższa ich podaż, poza tym obserwujemy zwiększającą się liczbę obcokrajowców, którzy osiedlają się w Polsce – mówi Jakubowski.
Adam Świrgoń[/caption]
Wielką płytę lubią też kupujący mieszkania w Trójmieście. Jak mówi Adam Świrgoń, dyrektor gdańskiego oddziału Północ Nieruchomości, wielkopłytowe lokale jeszcze długo będą w ścisłym kręgu zainteresowań inwestorów. – Nie do przecenienia jest infrastruktura takich osiedli, sklepy, transport, nawet sieć kablowa – tłumaczy dyrektor. – Budynki od deweloperów w tym samym rejonie są oczywiście atrakcyjne, ale znacznie droższe. Nowe lokale w cenach porównywalnych z wielką płytą powstają w bardziej odległych, często zakorkowanych miejscach z rzadko kursującym autobusem, gdzie jest tylko jeden sklep albo nawet żaden – opowiada. Adam Świrgoń przyjmuje, że na trójmiejskim rynku różnica cen między tańszymi płytowymi a droższymi nowymi lokalami wynosi od 15 do 30 proc. Przykładem może być bardzo pożądane Przymorze, gdzie za wyremontowany 45-metrowy lokal w czteropiętrowym bloku z lat 70. sprzedający oczekują nawet 400 tys. zł. Deweloper za ten sam metraż życzy sobie ok. 420 tys. zł plus 30 tys. zł za miejsce w hali garażowej. Oczywiście, takie mieszkanie trzeba jeszcze wykończyć – mówi dyrektor z agencji Północ Nieruchomości. (...)
– Na większości gdańskich osiedli z czasów PRL największe metraże to ok. 74 mkw. Inwestorzy dzielą salon na pół, tworząc dwa pokoje, przerabiają kuchnię na sypialnię, aranżując aneks kuchenny w korytarzu i ostatecznie mają sześć pokoi do wynajęcia. To znacząco winduje stopę zwrotu – zwraca uwagę. Wspomniany sześciopokojowy „akademik" można wynająć za 4,2–5,2 tys. zł. – To bardzo dochodowe rozwiązanie, ale wymaga pilnowania interesu. Wiadomo, że więcej pojedynczych najemców potrzebuje większego zaangażowania – podkreśla Adam Świrgoń.(...)
Do artykułu na stronach Rzeczpospolitej zapraszamy tutaj.
[su_button url="http://www.polnoc.pl/franczyza/franczyza-polnoc-nieruchomosci/" target="blank" background="#001841" size="4" center="yes" radius="0"] Dołącz do nas i otwórz własne biuro nieruchomości[/su_button]